Raporty

Wielkanocne obyczaje kulinarne

Poniedziałek, 13 lutego 2017 Autor: Joanna Kowalska, HURT & DETAL Nr 02/132. Luty 2017
Wielkanoc to nie tylko najważniejsze ze świąt katolickich, ale też jeden z istotniejszych okresów handlowych. Tuż przed nimi na sklepowych półkach pojawia się sezonowy towar, a detaliści starają się eksponować produkty, które tradycyjnie już kojarzą się z tym czasem. Producenci rozszerzają asortyment o typowo świąteczne propozycje, bądź ozdabiają swoje klasyki świątecznymi grafikami.
Wielkanoc jest najstarszym i najważniejszym świętem chrześcijańskim. Jest wydarzeniem ruchomym i obchodzi się ją w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Dlatego może ona wypaść w okresie od 22 marca do 25 kwietnia. W tym roku przypada na 16 kwietnia. Pomimo, że jest to święto ściśle związane z religią, wiele zwyczajów związanych z Wielkanocą bierze swój początek z tradycji pogańskich.

Polski konsument

Wybory konsumenckie łatwo przewidzieć, ponieważ z Wielkanocą wiążą się konkretne przyzwyczajenia kulinarne. Z jednej strony ułatwia to producentom przygotowanie się do zwiększonej sprzedaży w przedświątecznym tygodniu, ponieważ wiedzą na jakich produktach będzie skupiona uwaga klientów, a z drugiej – utrudnia – ponieważ muszą się oni przebić ze swoją ofertą wśród licznej konkurencji. Jajka, żury, barszcze, wędliny, ryby, ciasta oraz dodatki do nich i specjalne słodycze – to sprzedażowe hity przedświąteczne. Jak zaznacza Centrum Monitorowania Rynku, w sklepach małoformatowych do 300 mkw. najważniejszy w okresie przedświątecznym jest ostatni tydzień – ten zakończony wielkanocną niedzielą. Natomiast całkowita wartość obrotów w tygodniu świątecznym w ubiegłym roku była o 16% wyższa niż tydzień wcześniej, mimo iż liczba transakcji pozostała na prawie tym samym poziomie.

Jajka na stole

Jajka są chyba pierwszym skojarzeniem jeśli chodzi o spożywane w czasie Wielkanocy produkty. Choć są tak popularne w okresie świąt to na co dzień jemy ich niewiele. Rocznie zjadamy ich przeciętnie ok. 160 w różnej postaci (dane BGŻ BNP Paribas) i choć konsumpcja rośnie, to i tak jest znacznie mniejsza niż w wielu innych państwach. Dla przykładu: w Japonii jest to ok. 340 sztuk, w Dani i Austrii ok. 240, a w Niemczech ok. 220.

Główną przesłanką jaką Polacy kierują się przy wyborze jaj jest ich cena. Co prawda Polacy kupując ten produkt zwracają uwagę na rodzaj chowu, a te, wytwarzane w sposób ekologiczny stają się coraz popularniejsze to mimo wszystko większość konsumentów wybiera te najtańsze jajka. Natomiast już od wielu lat Polska jest czołowym eksporterem jaj w Unii Europejskiej. Pokazują to dane o produkcji. Z ok. 9 mld jaj wytwarzanych rocznie, 43% trafia na sprzedaż za granicą.

Dodatki

Keczup, majonez czy musztarda stanowią nieodłączny składnik wielkanocnych sałatek, szczególnie tych warzywnych. Są to jednak produkty, które występują w podobnej ilości wariantów na półkach przez cały rok.

Jak podaje Centrum Monitorowania Rynku, w małoformatowych sklepach do 300 mkw. dostępnych jest ok. 6-7 różnych butelek. Wśród producentów najwyższe udziały wartościowe w sprzedaży ma Grupa Maspex. Z wyliczeń CMR wynika, że w placówkach małego formatu w ostatnim roku utrzymywała się na poziomie ponad 31%. Udziały w wysokości prawie 27% miał Heiz. Podium zamyka Unilever, który zyskał niemal 24%. W zestawieniu przygotowanym przez instytut wysoko znaleźli się również Roleski, Dawtona, Develey, Międzychód, McCormick, Nestlé i Jamar.

Najpopularniejszą w sklepach do 300 mkw. w ostatnim roku była marka Pudliszki – miała najwyższe udziały wartościowe w sprzedaży według danych zebranych przez Centrum Monitorowania Rynku. Dalej znalazł się Tortex, a za nim Kotlin. Później uplasowały się m.in. Włocławek, Hellmann’s, Roleski, Dawtona i Heinz. Z kolei patrząc na ulubione produkty tej kategorii to podium otwiera Ketchup łagodny Pudliszki 480 g. Drugie miejsce zajął Ketchup łagodny Tortex 470 g, a trzecie Ketchup pikantny Pudliszki 480 g. W całym zestawieniu top 10 najpopularniejszymi pojemnościami były te między 380 a 480 g.

Majonez

Nikt chyba nie wyobraża sobie świąt bez majonezu, który nie tylko jest ozdobą wielu potraw, ale też głównym składnikiem sałatki warzywnej czy podstawowym dodatkiem do jaj na twardo. Centrum Monitorowania Rynku podaje, że średnio na półce małoformatowego sklepu znajduje się ok. 4 wariantów tego produktu i liczba ta utrzymuje się na podobnym poziomie przez cały rok.

Biorąc pod uwagę kryterium wielkości udziałów wartościowych w sprzedaży producentów majonezu, na pierwszym miejscu zestawienia CMR wymienia Nestlé. W przypadku tej firmy wynosiły one 38%. Z wynikiem nieco ponad 26,5% na drugim miejscu znalazł się Społem Kielce. Kilkuprocentowe udziały mają też Roleski, Mosso, Unilever, Motyl i Maspex. Marką, która w ubiegłym roku zarobiła najwięcej na sprzedaży w małym formacie placówek handlowych jest Winiary. Za nim znalazł się Majonez Kielecki. Wśród klientów sklepów do 300 mkw. popularne były też w ostatnim roku marki Roleski, Mosso, Hellmann’s, Motyl i Fruktus.

Chrzan – król Wielkanocy

W wielu regionach Polski chrzan jest jednym z produktów, które razem z pozostałymi symbolami zanosi się w Wielką Sobotę do święcenia.  W ciągu całego roku na półce w statystycznym sklepie małego formatu możemy znaleźć go w liczbie ok. 2 wariantów. Jednak, jak pokazują dane zebrane przez Centrum Monitorowania Rynku, widać niewielki wzrost w okresie marca i kwietnia. Zupełnie inna sytuacja jest w przypadku, gdy bierzemy pod uwagę średnią liczbę opakowań na sklep. CMR podaje, że w ciągu roku chrzan obecny jest w ilości ok. 6-12 sztuk. Jednak w marcu i grudniu może się ona zwiększyć dwu-, a nawet trzykrotnie. Jest to spowodowane oczywiście występującymi w tych miesiącach świętami – Wielkanocą i Bożym Narodzeniem. W grudniu 2016 r. było to średnio 24 sztuki na sklep, a w marciu – aż 35. Centrum Monitorowania Rynku podaje, że w ubiegłym rok w tygodniu poprzedzającym święta Wielkiej Nocy, łączna wartość sprzedaży chrzanu w małym formacie sklepów wzrosła o 177% w porównaniu do poprzedniego.

Najwyższe udziały wartościowe w sprzedaży, jeśli chodzi o chrzan, ma Polonaise. CMR sprawdził, że przez niemal cały 2016 rok wynosiły one niecałe 37%. Wynik ok. 11% zdobyła w tym samym czasie Grupa Maspex. Podobnym udziałem, na poziomie 9%, może się pochwalić Motyl. Instytut wśród najpopularniejszych producentów chrzanu wymienia jeszcze Victus, Mosso, Prymat, Społem Kielce, Ptak, Roleski i Develey. Wśród marek najwięcej w ciągu ostatniego roku zarobiła Polonaise. Wysokie udziały wartościowe w sprzedaży miały również Victus, Krakus i Motyl. Zestawienie top 10 produktów otwiera Chrzan Tarty Polonaise 180 g. Centrum Monitorowania Rynku policzyło, że drugie miejsce pod względem wartości sprzedaży zajął Chrzan Tarty Krakus 190 g. Trzeci był z kolei Chrzan Tarty Victus 160 g, a czwarty – Chrzan Staropolski Motyl 190 g.

Warzywa konserwowe

Wraz ze zbliżającą się wiosną i świętami Wielkiej Nocy dużą popularnością cieszą się warzywa w słoikach i puszkach. Jednak sprzedają się one dobrze przez cały rok. Jak pokazują badania Panelu Gospodarstw Domowych GfK, w okresie od listopada 2015 do października 2016 roku, polskie gospodarstwa domowe przeznaczyły na zakup produktów z kategorii warzyw konserwowych 1,25 mld złotych. W analogicznym okresie rok wcześniej wydatki te były mniejsze o prawie 4%, jednak w ujęciu ilościowym odnotowano spadek o 1,5% do poziomu 229 mln kg.

Przynajmniej raz w roku warzywa konserwowe kupiło 98% polskich gospodarstw domowych – podaje GfK. Instytut policzył, że średnio było to 21 razy w roku na jedną rodzinę, a kwota przeznaczona na takie zakupy wyniosła 94 zł. Taki rozwój kategorii warzyw konserwowych spowodowany był głównie dzięki segmentowi warzyw jednorodnych. Odpowiadały bowiem za 94% sprzedaży  w ujęciu ilościowym. Co kupowano najczęściej? Badanie Panelu Gospodarstw Domowych GfK pokazuje, że najchętniej w ubiegłym roku wybierano kapustę, kukurydzę oraz ogórki. Znacznie, bo o 76% w ujęciu wartościowym, wzrosły zakupy cieciorki. Biorąc pod uwagę miejsce zakupu warzyw konserwowych, polskie gospodarstwa domowe kupowały je przede wszystkich w dyskontach (34% całego wolumenu) oraz w handlu tradycyjnym (24%).

Żur czy barszcz biały?

Każda rodzina ma własną tradycję na świąteczną zupę. To, czy w danym domu przygotowuje się barszcz biały czy żur zależy od regionu kraju, a także tradycji rodziców czy dziadków. Nie zawsze jednak różnica między jednym a drugim jest dla wszystkich oczywista. Okazuje się, że nawet wiele książek kucharskich czy blogów wprowadza konsumentów w błąd używając tych dwóch nazw zamiennie. Różnica jest jednak bardzo oczywista – rodzaj zakwasu używanego do przygotowania, a także, choć w mniejszym stopniu, stopień gęstości. Idąc tym tokiem myślenia powstała opinia, że żur powinien być przyrządzany na mące, a barszcz na warzywach. Niektórzy znawcy polskich kulinariów twierdzą natomiast, że obie potrawy robi się na zakwasie mącznym, z tym, że pierwszą gotuje się na mące żytniej, a drugą na pszennej.

Za bardziej zawiesistą i gęstszą zupę uważany jest żur. Przyrządza się go na zakwasie mącznym lub chlebowym. Rodzaj wykorzystywanego pieczywa czy mąki także zależy od regionu. Za każdym razem jednak powinien posiadać charakterystyczny dla siebie kwaśny posmak z racji zastosowania zakwasu. Do tego zawsze powinien być gotowany na wędzonych wędlinach, rodzaj ma tu mniejsze znaczenie. Gospodynie serwują go zazwyczaj z białą kiełbasą, jednak nie wykluczona jest tradycyjna, a także jajka czy nawet ziemniaki. Producenci w reklamach często sugerują podawanie go w specjalnych wydrążonych, okrągłych bochenkach chleba. Oczywiście w wielu regionach Polski taki sposób podawania żuru jest tradycją.

Barszcz biały gotowany jest z kolei na zakwasie ogórkowym czy kapuścianym. Jednak podstawą jest mięsny wywar, który uzyskuje się z szynki bądź boczku czy kiełbasy lub połączeń różnych rodzajów wędlin. Tutaj dodatków może być znacznie więcej niż w żurku. Dla smaku dodaje się do niego suszone grzyby, włoszczyznę, cebulę, chrzan, pieprz, liście laurowe, majeranek oraz ziele angielskie. Podobnie jak wspomniany żur, serwuje się go z białą kiełbasą i ugotowanym jajkiem, choć istnieją miejsca w Polsce, gdzie dodaje się do niego pokrojony w kostkę twaróg albo ziemniaczane kluski.

Mięso i wędliny

Tradycyjnie w czasie świąt na stole nie może zabraknąć wędlin i specjalnie na ten czas przygotowywanych mięs. Różne rodzaje kiełbas, szczególnie tej białej, są podawane przede wszystkim jako dodatek do żuru i barszczu białego. Polskie rodziny w dużej części zaopatrują się w wyroby mięsne na święta w lokalnych masarniach, a w sklepach spożywczych preferują wyroby na wagę, ponieważ zazwyczaj kupują większe ilości produktów z tej kategorii.

Centrum Monitorowania Rynku zebrało dane na temat sprzedaży wędlin, ale tych paczkowanych. Instytut zaznacza, że trudno precyzyjnie określić skalę wzrostu zainteresowania tą kategorią w okresie wielkanocnym, właśnie ze względu na różne miejsca zakupu i wybieraną formę tych wyrobów.

W ciągu całego 2016 r. w małoformatowych sklepach do 300 mkw. występowało w każdym miesiącu średnio ok. 7-8 wariantów wędlin paczkowanych na placówkę. CMR policzył też udziały wartościowe w sprzedaży. Wśród producentów najwyższe w małym formacie sklepów miał Tarczyński. Wyniosły one 27%. Za nim, z wynikiem 19,5% znalazł się Animex. Z kolei prawie 16% miał Sokołów. Prawie 12% zyskał natomiast Balcerzak. W zestawieniu przygotowanym przez Centrum Monitorowania Rynku znalazły się też Kaminiarz, Indykpol, Olewnik, Abraham, ZM Henryk Kania i Pamso.

Ulubiona marka w ubiegłym roku, która miała największe udziały wartościowe w sprzedaży w małym formacie sklepów, to Tarczyński (27%). Produkty z tej linii zajęły dwa pierwsze miejsca w zestawieniu najpopularniejszych produktów opracowanym przez Centrum Monitorowania Rynku. Przed innymi znalazł się Kabanos Drobiowy i Kabanos Exclusive Wieprzowy w torebkach po 120 g. Drugą marką był Sokołów – prawie 16% udziałów. Prawie 12% przypadło na Balcerzak, a 9% miały Morliny. Wśród marek z najwyższymi udziałami wartościowymi w sprzedaży CMR wymienia także Krakusa, Kaminiarza, Mazury, Indykpol, Olewnik i Abraham.

Na słodko

Babki, ciasta drożdżowe, a dla najmłodszych czekoladowe słodycze. Święta nie mogą obyć się bez słodkiej, tradycyjnej oprawy. Część Polaków decyduje się na samodzielne pieczenie i w sklepie nabywa jedynie składniki i dodatki do pieczenia, a część kupuje gotowe wypieki, które w tym czasie w większej ilości występują w polskich placówkach handlowych.

Centrum Monitorowania Rynku, na podstawie danych sprzedażowych z okresu przed Wielkanocą w ubiegłym roku, podkreśla, że rośnie zainteresowanie m.in. takimi dodatkami do pieczenia jak cukier czy margaryna. W porównaniu do poprzedniego, w tygodniu przedświątecznym w ubiegłym roku, wspomniane kategorie zwiększyły sprzedaż o odpowiednio 40 i 26%. Z kolei ciasta gotowe do spożycia cieszyły się w tym czasie tak dużą popularnością, że wzrost ten CMR szacuje na 57%.

W ciągu całego 2016 roku producentami margaryny, którzy mieli najwyższe udziały wolumenowe, byli ZT Kruszwica, Bielmar i Unilever – podaje CMR. Instytut przygotował też zestawienie top marek. W całym 2016 r. najwyższe udziały wolumenowe w małym formacie sklepów miała Delma. Centrum Monitorowania Rynku podaje, że wysoko znalazły się również Smakowita, Śniadaniowa, Masło Roślinne i Palma. Kilkuprocentowe udziały przypadły też Kasi, Roślinnej, Ramie i Zwykłej.

Kategoria cukru jest stabilna jeśli chodzi o liczbę dostępnych wariantów na sklep w ciągu roku. CMR sprawdził, że w każdym miesiącu ubiegłego roku średnio w jednej placówce handlowej były dostępne 3 rodzaje tego produktu. W całym ubiegłym roku liderem, jeśli chodzi o wartość sprzedaży był Pfeifer & Langen. Miał on prawie 46% udziałów. Dalej znalazła się Krajowa Spółka Cukrowa z wynikiem ponad 28%. Za nim uplasował się Südzucker. Jego zeszłoroczne udziały były na poziomie niemal 17%. W zestawieniu przygotowanym przez Centrum Monitorowania Rynku znalazły się poza tym Nordzucker, Kupiec, Sante i Melvit.

Według danych zebranych przez CMR najwięcej na sprzedaży w placówkach handlowych do 300 mkw. zarobiła marka Diamant. W całym 2016 r. miała prawie 40% udziałów biorąc pod uwagę wspomniane kryterium. Polski Cukier to marka, która w tym czasie miała ponad 28%. Prawie 17% miał natomiast Cukier Królewski. Oprócz tego Centrum Monitorowania Rynku wymienia tu marki Sweet Family, Kupiec, Sante i Melvit. Analizując z kolei top 10 produktów, okazuje się, że najchętniej wybierane są torebki 1 kg, w drugiej kolejności 0,4 kg, a potem 0,5 kg. W ubiegłym roku najwięcej na sprzedaży zarobił Cukier Kryształ Diamant (Pfeifer & Langen) w opakowaniu 1000 g. Przypadło na niego prawie 40% udziałów.

Ciasta gotowe to kolejna kategoria, której popularność rośnie przed Wielkanocą. Wzrost widoczny jest w ilości sprzedanego asortymentu, ale  niekoniecznie w liczbie wariantów dostępnych średnio na placówkę. Centrum Monitorowania Rynku podaje, że w ubiegłym roku na sklep przypadało ok. 3-4 rodzajów ciast, a wahania przedświąteczne są minimalne.

Centrum Monitorowania Rynku zestawiło ze sobą wartość sprzedaży różnych producentów. Najwyższe udziały w całym ubiegłym roku miał Oskroba – nieco ponad 35%. Potem, z wynikiem prawie 11% znaleźli się Dan Cake i Gran-pik. Wyjątkowy skok w miesiącu ubiegłej Wielkanocy odnotowała jednak pierwsza z tych dwóch firm, dochodząc do prawie 21% udziałów. Kilkuprocentowe udziały w 2016 r. miały też Secpol, Polpain-Putka, Rachelli, Brześć, Piekarnia Familijna i Tago.

Polscy konsumenci kupują zazwyczaj ciasta o wadze między 300 a 500 g. Centrum Monitorowania Rynku, podsumowując cały ubiegły rok szacuje udziału wartościowe Piernika Brzozowskiego Gran-Pik 300 g na 10,5%. Nieco ponad 7% przypadło na Oskroba Makowiec 450 g. W zestawieniu pojawiły się także Tiramissu Gildo & Maria 500 g (Rachelli), Sękacz Mili Klienci Secpol 300 g, Placek Drożdżowy Oskroba 400 g  i Piernik Staropolski 500 g tej samej firmy. Oprócz tego CMR wymienia Ciasto drożdżowe z masłem i rodzynkami Brześć 400 g, Struclę Serową  Oskroba 450 g i Makowiec Putka (Polpain-Putka) 500 g. W marcu 2016 r. udziały wartościowe wymienionych produktów były bardziej zbliżone niż w pozostałej części roku.

A teraz kolej na...

Analizując kategorie czekolad, Centrum Monitorowania Rynku policzyło, że w ubiegłym roku w tygodniu przedświątecznym wartość sprzedaży w  tym segmencie wzrosła o 30%. Jeszcze większy skok popularności tych produktów zaobserwowano w pierwszych dniach marca, ale to z kolei spowodowane jest zbliżającym się Dniem Kobiet. Z kolei od stycznia do grudnia 2016 r. najwyższe udziały w sprzedaży w małym formacie placówek handlowych CMR odnotował Mondelez. Udziały wyniosły prawie 47%. Wedel miał 26%. Instytut w zestawieniu wymienia też Wawel, Ferrero, Eurovita, Colian, Millano, Trumf i Lindt. Wśród marek liderami w kategorii czekolad w sklepach do 300 mkw. okazały się być Milka i Wedel. Wysoko znalazły się też Wawel, Alpen Gold Nussbeisser, Kinder Chocolate, Alpen Gold, Goplana, Terravita, Schogetten i Baron.

Klasycznie najpopularniejszym opakowaniem były tabliczki 100 g. Choć dalej w kolejności znalazły się duże opakowania po 300 g. W zestawieniu najlepiej zarabiających czekolad pierwsze miejsce zajęła Czekolada Gorzka Wedel 100 g.

Słodkie figurki

Zdecydowanym hitem świąt Wielkanocnych są czekoladowe figurki, uwielbiane szczególnie przez dzieci. O 132% zwiększyła się ich sprzedaż w ciągu ostatniego tygodnia ubiegłorocznych świąt Wielkiej Nocy. Wśród jajek niespodzianek ten wzrost wyniósł 65% (dane: Centrum Monitorowania Rynku).

Figurki z czekolady, to z założenia kategoria sezonowa. Ich sprzedaż liczy się w miesiącach świątecznych, a latem popyt na nie jest znikomy. Zdecydowanie najwyższe udziały wartościowe w tej kategorii ma Colian. Na podstawie całorocznych danych CMR szacuje je na poziomie 31%. W tym segmencie dwucyfrowe udziały instytut notuje też dla I.D.C. Holding i Eurovita. Znaczący na rynku są też Ferrero, Mondelez i Lindt.

Centrum Monitorowania Rynku zaznacza, że najlepiej w ubiegłym rou zarobiła marka Goplana. W małym formacie sklepów popularne były też Figaro, Terravita, Milka, Kinder i Lindt. Produkty z najwyższymi udziałami wartościowymi w sprzedaży dzielą się z kolei na te dedykowane świętom Wielkanocnym i Bożego Narodzenia. Centrum Monitorowania Rynku podaje, że na podstawie danych z ubiegłego roku, przed marcowymi świętami największym powodzeniem cieszył się  Zając  wielkanocny Jutrzenka (Colian) 30 g. Dalej znalazło się Jajko Kurczak Goplana (Colian) 30 g. Wysoką sprzedażą odznaczały się też Lindt Gold Bunny 30 i 50 g. W zestawieniu CMR wymienia też m.in. Baranka z Czekolady Goplana (Colian) 30 g, Zająca Wielkanocnego Milka (Mondelez) 60 g, Jajka Wielkanocne czekoladowe, nadziewane Figaro (I.D.C. Holding) 30 g, Kurkę z Mlecznej Czekolady Figaro (I.D.C. Holding) 70 g.

Polskie obchody Wielkanocne*

Wielki Tydzień, a tym samym 7-dniowy okres poprzedzający święta, rozpoczyna Niedziela Palmowa.  W polskiej tradycji nazywana była też Kwietną czy Wierzbną. Miała ona wprowadzać w atmosferę obrządków mających uczcić wydarzenia śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Tego dnia w kościołach święcona była palma, która była symbolem odradzającego się życia. W wierze katolickiej wierzba jest znakiem zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy. Dlatego też z niej powinno się przygotowywać palmy wielkanocne. Obecnie nie jest to regułą i wykonywane są z różnych krzewów, zbóż i suszonych kwiatów, choć w dużej mierze zwyczaj wykonywania ich z wierzbowych gałązek pozostał do dziś. Ludowe przekazy wskazują, że na polskich wsiach palmy ozdabiało się bukszpanem, barwinkiem, widlakiem czy cisem. Sam zwyczaj święcenia gałązek, traktowany jako obrządek kościelny, wprowadzono w XI w. Miał on upamiętniać wjazd Chrystusa do Jerozolimy w niedzielę, która poprzedzała tydzień, w którym został ukrzyżowany.

Wielki Tydzień zarówno teraz, jak i przed wiekami, traktowany był jako czas postu, ale jednocześnie okres, który miał go zakończyć. Dawniej młodzież bawiła się w tym czasie w wieszanie żuru, albo pogrzeb żuru i śledzia, które jako potrawy postne, były żegnane po niemal codziennym ich spożywaniu. Do dzisiejszych czasów został zwyczaj ich spożywania, ale raczej jako główne elementy świątecznych posiłków.

Zwyczaj święcenia potraw od lat jest obecny w Polskiej tradycji. W Wielką Sobotę całe rodziny wybierają się do kościołów z koszyczkami, w których pojawiają się wielkanocne symbole. Znajduje się tam m.in. baranek, symbolizujący zwycięstwo życia nad śmiercią i chleb traktowany jako symbol ciała Chrystusa. Na znak odradzającego się życia, do święconki dodaje się jajka, dostatek, zdrowie i płodność  oznaczają kiełbasa i wędlina, sól w koszyczku oznacza z kolei oczyszczenie, a chrzan – siłę. Oczywiście w różnych regionach polski widać różnice w święconce i oprócz wspomnianych produktów ludzie zanoszą do kościołów ser, ciasto czy wodę. W mniejszych miejscowościach nadal praktykowany jest zwyczaj spotykania sie w jednym gospodarstwie, do którego przyjeżdża ksiądz i odbywa się wspólne święcenie pokarmów.

Wielkanoc za granicą

Pomimo, że wyznawanie wspólnej religii łączy obce kraje poprzez obchodzenie tych samych świąt, poszczególne obrzędy wielkanocne różnią się w zależności od tego gdzie są obchodzone.

Podobnie jak u nas w Szwecji święta Wielkiej Nocy są jednymi z najważniejszych w ciągu roku. Jednak należy pamiętać, że opierają się one o obrządek kościoła ewangelicko-luterańskiego. Na przykład w Wielki Czwartek tak zwane „wiedźmy wielkanocne ruszają na miotłach w kierunku tajemniczego uroczyska zwanego „Blakulla”. Według wierzeń wywodzących się z pogaństwa miały tam słuchać rad szatana. Aktualnie młodzież i dzieci przebierają się za wiedźmy i składają wizyty sąsiadom. Wygląda to podobnie jak praktykowane u nas w czasie Świąt Bożego Narodzenia odwiedzanie domów z kolędą. Różnica jest taka, że odwiedzane rodziny są obdarowywane specjalnie dekorowanymi na tę okazję kartkami, laurkami i listami wielkanocnymi. W zamian oczekują drobnych podarków.

Z kolei w Hiszpanii najważniejszym dniem Wielkiego Tygodnia jest Wielki Piątek. Najbardziej znane w tym dniu są procesje w Sewilli. Od Niedzieli Palmowej do Niedzieli Wielkanocnej odbywa się tu aż 70 uroczystych procesji. Codziennie wyrusza ich od 5 do 7, ponieważ każdy z kościołów ma własną. Charakterystycznym elementem tych pochodów jest noszenie wielkich platform ze świętymi figurami przez członków kościelnych bractw, którzy ubrani są w wysokie, stożkowate kaptury zakrywające twarz. Natomiast w Aragonii śmierć Chrystusa zapowiada tradycyjnie bicie setek bębnów. W niektórych hiszpańskich regionach, np. w Kordobie, pali się też tzw. „judasze”.

Anglicy obchodzą święta w sposób bardzo świecki i ograniczają się do dni wolnych od pracy. Sklepy są otwarte, a Brytyjczycy często wychodzą do pubów. W niedzielny poranek dzieci są obdarowywane czekoladowymi jajami, które w środku mają inne słodkości. Interesującą tradycją jest tzw. Egg Rolling.  Są to zawody w toczeniu jaj, wygrywa osoba, która nie tylko jak najszybciej dotoczyła swoje do mety, ale też nie uszkodziła przy tym skorupki. Tradycję tę przejęli Amerykanie i co roku w wielkanocny poniedziałek na trawniku przed Białym Domem odbywają się zawody w toczeniu jaj.

U naszych zachodnich sąsiadów, w Niemczech, głównym symbolem Wielkiej Nocy jest zając. Tradycją jest zabawa w szukanie jajek, które są przez niego ukrywane, a także słodyczy, które również można znaleźć. Zając jest też kojarzony z tradycją amerykańską, którą obywatele USA przejęli z europejskiego kontynentu.

Włosi w czasie Wielkanocy nie praktykują obchodzenia religijnych obrządków. Postępują bowiem zgodnie ze swoim przysłowiem „Natale con tuoi, Pasqua con chi vuoi” czyli „Boże narodzenie spędzaj z rodziną, Wielkanoc – z kim chcesz”. Wielu mieszkańców Italii wyjeżdża w tym czasie na południe kraju, korzystając z ciepła tego regionu. We Florencji z kolei odbywa się w tym czasie pokaz fajerwerków, które puszczane są ze specjalnego rydwanu ciągniętego przez białe woły. Włoskie święta wiążą się też z  niedzielnym obiadem, podczas którego serwowana jest baranina lub jagnięcina. Bardzo często na pierwsze danie podaje się barani rosół z pierożkami cappelletti. Z kolei deserem często jest  colomba (tzw. gołębica), czyli lekka drożdżowa z dużą ilością bakalii.

Okres przed Wielkanocą jest niezwykle istotny pod względem handlowym. Warto postawić na klasykę – produkty, które co roku znajdują się na świątecznych stołach. Jednak zwiększona liczba klientów i skłonność do robienia w tym czasie większych zakupów, może być doskonałym momentem na wprowadzenie na półki nowości i zachęcenie do ich spróbowania.

Joanna Kowalska


tagi: Wielkanocne obyczaje kulinarne ,